Nie przegap kolejnych wpisów

sobota, 16 lutego 2013

Klucz do sukcesu.

Powracam do tematyki zwierząt i wielkiej miłości do nich mojego Malucha. Uczucia dzielone są równo pomiędzy trzodę, ptactwo i zwierzęta domowe, chociaż na pierwsze miejsce nadal najbardziej wybija się pies.

Jedną z zabawek, która chociaż w minimalnym zakresie zaspokaja zainteresowania mojego Malucha jest Farma Niespodzianek firmy Smiki. Jest to jeden z naszych hitów, który mamy od kilku miesięcy. Sama się sobie dziwię, że wcześniej nie zamieściłam o tym wpisu.

Farma jest bardzo kolorowa i ma sporo walorów edukacyjnych. Przede wszystkim dzięki niej Maluch poznaje odgłosy zwierząt, takich jak koń, świnia, krowa, owca i kogut. A właściwie sobie je utrwala, bo zna je już od dawna. 

Zabawka jest jednocześnie sorterem. Pod każdym zwierzakiem jest jego kształt, więc nie ma możliwości, żeby np. konia włożyć w miejsce świni. Jest tam też guzik z odgłosem. Zwierzęta chowamy za drzwiami, które możemy potem zamknąć na klucz. I potem tym kluczem je otworzyć. I tak po kilkanaście lub kilkadziesiąt razy. Taki klucz (a właściwie klucze, bo każde z drzwi ma swój osobny klucz w takim samym kolorze) jest niewątpliwie naszym kluczem do sukcesu. Maluch potrafi siedzieć przy tej zabawce naprawdę długo. 

Farma ma jedną wadę - bez problemu Maluch wyrywa wszystkie drzwi jednym ruchem. Ale tak samo bez problemu można je zamontować ponownie. To jedyny mankament, którego się dopatrzyłam przez te kilka miesięcy użytkowania. Z racji tego wyrywania drzwi nie pozwalam się bawić Maluchowi tą zabawką bez nadzoru, bo w każdych drzwiach jest maleńka śrubka, konieczna do ich zamykania i moja wyobraźnia od razu mi podpowiada, że zdaniem Malucha idealne miejsce dla niej to jego przełyk.

Farma ma sporo różnych melodii, które można w bardzo fajny sposób modyfikować, dodając odgłosy kolejnego zwierzaka. Przy okazji świecą się różne guziki, co też jest u nas dużym plusem.

Z tyłu są dodatkowo otwory, w które również można wkładać zwierzątka, dopasowując je nie tylko do kształtu, ale również do jedzenia, które jest widoczne na obrazkach.

Ma wygodny uchwyt na górze, który umożliwia łatwe przenoszenie zabawki w inne miejsce. Producent przewiduje ją dla dzieci powyżej 1 roku życia i myślę, że to słuszna granica.

Kupiłam ją w Smyku za niecałe 70 zł. Uważam, że jest warta swojej ceny. Można ją kupić również m.in. tu KLIK.











Przypominam, że dziś ostatni dzwonek na zgłoszenie się do MOJEGO KONKURSU. Swoje propozycje można dodawać do 16.02.2013 r. do godz. 23.59. Do wygrania Kolekcja książek z Kubusiem Puchatkiem. Zapraszam :)


Łączna liczba wyświetleń bloga

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...