Nie przegap kolejnych wpisów

czwartek, 11 kwietnia 2013

Rainbow Dash.

Mój Maluch należy do grona tych dzieci, które bardzo lubią wszelkiego rodzaju maskotki. Uwielbia je karmić, wozić w wózku, lulać, pakować na naczepę ciężarówy, chować do szafy z butami, tarmosić, spać z nimi, po prostu lubi, kiedy są blisko niego. Kiedy idziemy do jakiegoś sklepu z zabawkami, od razu pokazuje, żeby zaprowadzić go na dział z pluszakami. Skoro tak je lubi, to mam wytłumaczenie dla mojego zakupoholizmu i bezkarnie mogę mu kupować kolejne :)

Jakiś czas temu trafiłam na bloga http://handmadebymama.blogspot.com/ i od razu wpadł mi w oko kucyk. Bajkę My Little Pony na pewno większość z Was zna. My lubimy, ale tylko z serii Przyjaźń to magia. W innej wersji Maluch zareagował na kucyki płaczem (mieliśmy taką grającą książeczkę), ale te podobają mu się bardzo. Mi najbardziej podoba się kucyk Rainbow Dash, dlatego kiedy zobaczyłam go na blogu Agnieszki , musiałam go mieć.

Złożyłam zamówienie i po około miesiącu kucyk do nas dotarł. Warto było czekać (wiadomo, że takie zabawki nie powstają od ręki). 

Kucyk jest bardzo kolorowy i solidnie wykonany. Jest dość duży, ma około 34 cm wysokości, nie licząc grzywy. Nie wiem, z jakiego rodzaju materiału jest wykonany, bo się na tym nie znam, ale jeśli ktoś z Was byłby taką zabawką zainteresowany, to na pewno Agnieszka odpowie na Wasze pytania. Kucyk nie jest zupełnie miękki, jak tradycyjne przytulanki. Jest bardziej taką ozdobą lub towarzyszem zabaw niż klasyczną maskotką.

Edit: Wyjątkowo wyedytowałam kwotę, za którą kupiłam kucyka. Jeśli ktoś nie zdążył doczytać, a chciałby wiedzieć, może skontaktować się ze mną przez e-mail lub pisać bezpośrednio do Agnieszki, która kucyka stworzyła :)










wtorek, 9 kwietnia 2013

Kto widział biedronkę na rowerze?

Od pewnego czasu coraz więcej w naszym domu pojazdów. Wszelakich. Jeździki, resoraki, ciężarówy itd. Maluch coraz bardziej się nimi interesuje. Jakby mógł, to by chodził spać z pociągiem, o którym pisałam tu KLIK.

Nadal jednak zwierzęta stoją na podium. I na razie nic nie wskazuje na to, że będzie inaczej. Dlatego kiedy zobaczyłam książkę, będącą połączeniem zwierząt i różnych pojazdów, po prostu musiałam ją kupić. Chodzi o "Moją pierwszą księgę pojazdów" tekst i ilustracje Elżbieta Wasiuczyńska, Wydawnictwo Egmont.

Znajdziemy w niej nie tylko samochód, czy autobus, ale również żabę w łodzi podwodnej, biedronkę na rowerze i mojego ulubionego pająka na hulajnodze. Jestem zauroczona tymi ilustracjami. Są to zdjęcia wyszywanek, które ma się ochotę pomiziać. Rzadko spotykam takie obrazki. 

Poza tym tekst jest świetny, zachęca dziecko do aktywnego uczestniczenia w czytaniu. Dzięki temu spodoba się również nieco starszym dzieciom, które będą potrafiły zaśpiewać z kapitanem żabą swoją ulubioną piosenkę, policzyć nogi pająka lub wskazać, czy w książce jest więcej kotów, czy ptaków. Każda z ilustracji jest początkiem rozmowy.

Książka ma sztywne strony i zaokrąglone rogi. Jest dużego formatu, bo jej wymiary to około 23 cm na 30 cm. Bardzo solidnie wykonana, świetnie nadaje się na prezent.

Z tej serii mamy jeszcze "Mój pierwszy alfabet", który niedługo Wam pokażę. Do kompletu muszę jeszcze dokupić "Mój pierwszy atlas świata".

Książkę kupiłam w Empiku za niecałe 20 zł. Można ją kupić również m.in. tu KLIK.

















niedziela, 7 kwietnia 2013

Szał nas ogarnia.

Coraz częściej ogarnia nas szał na drewniane zabawki. Nie wszystkie nam się podobają, ale coraz więcej ich kupuję. Wiadomo, że są solidniejsze niż te z plastiku, ale mój Maluch mimo wszystko preferuje jednak pełen zestaw kolorów, najlepiej grających i świecących. Są jednak takie proste zabawki drewniane, które przyciągają go równie mocno, jak te kolorowe.

O niektórych z nich pisałam już na blogu. Dzisiaj pokażę Wam nasze kolejne drewniane cudo. 

Długi, drewniany samochód, z bardzo wygodnym uchwytem do pchania uwiódł mnie od pierwszego wejrzenia. No nie mogłam go nie kupić. Wpadł mi w oko na pewnym kiermaszu, gdzie wyróżniał się od pozostałych właśnie tą swoją długością.

Pojazd ma 26 cm długości, 7 cm szerokości i niecałe 9 cm wysokości. Niestety nie ma na nim żadnego oznaczenia producenta, więc nie potrafię Wam powiedzieć, kto i gdzie go stworzył. 

Jest bardzo solidnie wykonany. Pomimo częstego używania żadne z kół nie odpadło. Jest lekki i bardzo wygodny przy przenoszeniu. Jeździ lekko, więc Maluch bez problemu wojuje z nim po całym domu. Nie znam się na drewnie, więc nie powiem Wam z jakiego drewna jest wykonany. Wszystkie kształty są zaokrąglone, więc zabawka jest bezpieczna nawet dla najmłodszych. Solidnie wykonanie sprawia, że nie ma na nim żadnych wystających drzazg lub nierówności. 

Kupiłam go za 25 zł. Niestety nie znalazłam go nigdzie w internecie. Jeśli ktoś z Was wie, gdzie można go kupić, dajcie znać, bo chciałabym dokupić jeszcze jeden dla dziecka znajomych.









Łączna liczba wyświetleń bloga

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...