Nie przegap kolejnych wpisów

niedziela, 28 kwietnia 2013

No to konkurs! Wygraj zestaw książek dla swojego dziecka.

Niedawno wspominałam Wam, że kupując książki dla mojego Malucha, kupiłam również coś dla Was. Dzień Dziecka coraz bliżej, dlatego warto zawalczyć ;)

Do wygrania jest zestaw 3 rewelacyjnych książek dla dzieci, ze świetnymi ilustracjami. W skład zestawu wchodzą: 
1. "Czy można dotknąć tęczy?" Przemek Wechterowicz, Agata Dudek, Wydawnictwo Endo. Książka ma sztywne strony.
2. "Gadu gadu, Kwa kwa!, czyli zwierzęce rozmówki" Nicola Davies, Wydawnictwo Dwie Siostry. Książka ma twardą okładkę.
3. "Lamelia Szczęśliwa i porwanie krewetki" Joanna Krzyżanek, Zenon Wiewiurka Wydawnictwo Święty Wojciech. Książka ma twardą okładkę.

Zadanie konkursowe polega na wskazaniu w komentarzu na blogu (pod tym postem) CO MAMICZKA POWINNA KUPIĆ SWOJEMU MALUCHOWI NA DZIEŃ DZIECKA. Propozycja musi zawierać link do danej rzeczy (może to być zabawka, książka, coś do ubrania itd., wybór należy do Was). Osoby, które nie posiadają bloga dodatkowo podają adres e-mail (chodzi o możliwość kontaktu w sprawie wygranej). Spośród wszystkich zgłoszeń wygrywa ta osoba, której wybór najbardziej przypadnie mi do gustu.

Oczywiście nie może to być nic, co pojawiło się już na moim blogu. Zgłoszenia nie mogą się również powtarzać, dlatego czytajcie propozycje innych. Zgłoszenia zdublowane i dotyczące czegoś, o czym robiłam wpis, nie będą brane pod uwagę. Jedna osoba może zgłosić tylko jedną propozycję. 

Konkurs trwa od dzisiaj, tj. od 28.04.2013 r. do 07.05.2013 r. do godziny 23:59. Wyniki podam na blogu 08.05.2013 r. w godzinach wieczornych.

Regulamin Konkursu.

1.Organizatorem i sponsorem konkursu jest Mamiczka, prowadząca blog http://czymzajacmalucha.blogspot.com.
2. Konkurs trwa od 28.04.2013 r. do 07.05.2013 r. do godz. 23.59.
3. Nagrodą w konkursie jest zestaw książek pokazany wyżej.
4. Ogłoszenie wyników nastąpi 08.05.2013 r. na blogu Mamiczki (w wyniku przypadków losowych zastrzegam sobie prawo do przesunięcia tego terminu).
5. Wyboru zwycięzcy dokona Mamiczka.
6. W konkursie mogą wziąć udział wyłącznie osoby pełnoletnie.
7. Zastrzegam sobie prawo do usunięcia zgłoszenia, które narusza postanowienia Regulaminu lub powszechnie przyjęte normy obyczajowe.
8. Dane osobowe zwycięzcy konkursu będą wykorzystane wyłącznie w celu niezbędnym do przeprowadzenia konkursu zgodnie z Regulaminem.

ZAPRASZAM DO ZABAWY.  Niestety nadal mam ogromny problem ze wstawianiem zdjęć, stąd tak słaba ich rozdzielczość.


czwartek, 25 kwietnia 2013

O napadzie na warszawską galerię.

Jakiś czas temu, będąc przejazdem w Warszawie, nie mogłam sobie odmówić wstąpienia do jednej z galerii handlowych. Nie była zbyt duża (co akurat było dobre dla mojego portfela), ale "napad" na księgarnię i Smyka zrobiłam. I już kierując się na parking, dostrzegłam stoisko, wypełnione praktycznie samymi drewnianymi zabawkami. Stwierdziłam, że ręce mi nie odpadną, jak dorzucę coś jeszcze. Początkowo nie mogłam się zdecydować, bo wiele zabawek bardzo mi się podobało. Nie jestem jednak aż tak szalona, żeby wykupić połowę stoiska, a potem żywić się wyłącznie powietrzem. Dlatego wybrałam coś, czego jeszcze do tej pory nie mieliśmy.

Drewniana układanka (puzzle) Bigjigs ze zwierzętami urzekła mnie przede wszystkim swoimi kolorami. Są żywe, wesołe i zachęcają do zabawy.

Zabawka składa się z planszy, podzielonej na 9 namalowanych części i 9 zwierzątek. Puzzle mają różne kształty z wyciętymi otworami i zadaniem dziecka jest dopasowanie zwierzaka do jego "ciała". Mamy tu m.in. biedronkę, żyrafę, zebrę i ślimaka. I co z tego, że ślimak jest niebieski? Maluchowi to nie przeszkadza.

Od samego początku zabawka bardzo mu się spodobała. Przy niektórych elementach potrzebuje jeszcze mojej pomocy, ale wszystko przed nami. Puzzle są na tyle grube, że bez problemu można je stawiać pionowo i bawić się nimi osobno.

Mają jednak jedną cechę, która mi przeszkadza. Nie wszystkie mają zaokrąglone kształty, przez co nie pozwalam Maluchowi bawić się nimi samodzielnie. Po niemiłym doświadczeniu z Memo z ostrymi końcami (już wkrótce pojawi się o tym wpis), jestem bardziej na to wyczulona. Ogólnie układanka jest jednak bezpieczna i solidnie wykonana. Przeznaczona jest dla dzieci od 18 miesiąca życia i myślę, że to słuszna granica wieku.

Układankę kupiłam za 42 zł. Można ją kupić również m.in. tu KLIK. W podobnej cenie jest dostępna również na allegro.

A teraz na koniec, zanim pokażę Wam zdjęcia, dwie krótkie informacje.
1. Coś mi się zepsuło/zablokowało, nie wiem jak to nazwać, ale nie mogę normalnie dodawać zdjęć. Musiałam bardzo zmniejszyć ich rozmiar i typ pliku, żeby dodać to, co widać na dole. Poza tym robią się między nimi jakieś dziwne, duże przerwy. Wiecie może, jak rozwiązać ten problem?
2. Całkiem niedawno, na http://przystanrodzina.blogspot.com/ spodobał mi się nowy nagłówek bloga. Stworzyła go Rynn z bloga http://bzdurynn.blogspot.com/. Tego samego dnia zleciłam jej wykonanie nowego nagłówka dla mnie. Od jakiegoś czasu chodziły za mną zmiany, no to teraz mam :)
















wtorek, 23 kwietnia 2013

Dzisiaj musi być książkowo!

23 kwietnia jest Światowym Dniem Książki i Praw Autorskich. Jest to święto organizowane w celu promowania czytelnictwa, edytorstwa i ochrony własności intelektualnej za pomocą praw autorskich. Skąd pomysł na akurat taką datę? O tym możecie poczytać tu KLIK.

Zatem z uwagi na dzisiejsze święto, nie mogło zabraknąć na blogu wpisu książkowego. Tym razem pokażę Wam książkę, którą zapewne większość z Was już zna, ale jest na tyle fajna, że warto co jakiś czas o niej przypomnieć.

"Różnimisie" Agaty Królak to książka Wydawnictwa Dwie Siostry. Jest to wydawnictwo, które wydaje jedną z naszych ulubionych książek, o której pisałam tu KLIK. Wydawca wskazuje, że jest to książeczka dla tych, którzy chcą wiedzieć, czym się różnią misie. Trafniej tego opisać nie można.

Książka ma sztywne strony i zaokrąglone rogi. Ma rewelacyjne, proste obrazki, które wyglądają, jakby były rysowane kredkami przez dzieci. Na poszczególnych stronach mamy różne przeciwieństwa misiów. Jest tam m.in. miś wesoły, smutny, młody, stary, wolny i szybki. Porównań jest dość dużo. Ulubionym obrazkiem mojego Malucha jest chory miś. Pod pachą ma termometr i kiedy otwieramy tę stronę, Maluch od razu leci do szafy i pokazuje, że tam ma również swój. Studiuje każdy z obrazków z uwagą i widać po jego minie, że książka bardzo mu się podoba.

Pomysł na stworzenie takiej książki jest moim zdaniem genialny. Jest to jedna z książek, którą często kupuję w prezencie dzieciom znajomym.

Kupiłam ją na allegro za 17 zł. Można ją kupić również m.in. tu KLIK.

W wielu wydawnictwach i księgarniach są dzisiaj różne promocje i rabaty na książki. Ja już kilka zamówień zrobiłam, nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności. Przy okazji kupiłam też coś dla Was i niedługo ogłoszę jakiś mały konkurs ;)













niedziela, 21 kwietnia 2013

Zwierzęta, muzyka, czego chcieć więcej?

No właśnie. Mój Maluch niczego więcej nie potrzebuje w niedzielny poranek. O jego zamiłowaniu do dziecięcych teledysków wspominałam kilka razy, między innymi tu KLIK. Staram się na bieżąco śledzić, czy pojawiło się jakieś nowe DVD z piosenkami dla dzieci. Zdecydowana większość dostępnych na rynku to niestety CD, a Maluch woli oglądać, niż tylko słuchać.

"Śpiewaj z nami - Dziecięce przeboje" to zestaw CD+DVD. Piosenki są rewelacyjne! Część z nich znamy również z innych płyt, ale większość nas zupełnie zaskoczyła. DVD umożliwia zabawę w karaoke, jednak dla mnie tekst trochę za szybko leci. Oprócz płyt, dołączona jest książeczka z tekstami wszystkich piosenek. To mi bardzo ułatwia śpiewanie ;) Maluch może skakać przed tv, a ja mogę śpiewać z fotela. Na płycie DVD są następujące teledyski:

1. "Gwiazdą pragnę być" - o tej piosence już Wam pisałam przy omawianiu innej płyty.

2. "Spełniają się marzenia" - to moim zdaniem najładniejsza piosenka z tej płyty.


3. "Niech nas świat zobaczy" - Maluch uwielbia ten teledysk, bardzo go śmieszy.


4. "Biegnijmy na spacer" - bardzo fajna, o psiakach, pisałam o niej przy omawianiu innej płyty.

5. "Wesoła zabawa" - to u nas hit dzisiejszego poranka. Maluch wpatrzony w ekran, tańczy jak szalony.


6. "Psia miłość" - to mój numer 2 z tej płyty. Bardzo podoba mi się teledysk, muzyka łatwo zapada w pamięć.


7. "Wycieczka do lasu" - ten teledysk spodoba się trochę starszym dzieciom.

8. "Pojedziemy na wycieczkę" - piosenka w podobnym klimacie, jak ta wyżej.

9. "W przyjaźni tkwi siła" - ten sam zespół co dwie poprzednie.

10. "Śmiech uleczy Cię" - bardzo fajny, zabawny teledysk.

11. "Doktor Małs to ja!" - podobny do tego wyżej, w zabawny sposób pokazuje, jak mogą przebiegać wizyty u lekarza.


12. "Dzielna mysz" - ten sam zespół co dwie powyższe piosenki.

13. "Święta to czas niespodzianek" - fajna, nastrojowa piosenka, mój Maluch bardzo ją lubi i często włącza.


Przeboje kupiłam w Empiku za niecałe 35 zł.

Zdjęcie pochodzi ze strony Empik.




piątek, 19 kwietnia 2013

A to feler.

O tym, że Maluch lubi My Little Pony z serii Przyjaźń to magia wspominałam tu KLIK. Pokazałam tam mojego ulubionego bohatera z tej bajki, a dziś przyszła kolej na ulubionego bohatera Malucha. Jest nim Spike, który jest małym smokiem. Kiedy Maluch widzi go na ekranie, piszczy i skacze z radości. To była więc kwestia czasu, kiedy jakaś zabawka z tym bohaterem się u nas pojawi.

Natchniona reklamą telewizyjną zasiadłam przed komputerem i w ten sposób trafił do nas interaktywny Spike firmy Hasbro. Zabawki tej firmy bardzo lubię (pisałam nawet o kilku na blogu), dlatego byłam spokojna o jakość wykonania.

Kiedy Spike do nas dotarł, początkowo byłam równie zadowolona, jak Maluch. Zabawka jest połączeniem materiału i tworzywa gumowego. Gumowa jest głowa, a pozostałe części z materiału. Naciskając ją na brzuchu, mówi i śpiewa po polsku. Z naciskaniem nie ma problemu, mechanizm chodzi łatwo. 

Tych zdań nie jest jednak zbyt wiele, raptem kilka. Oprócz tego Spike ma czkawkę, która przypomina bekanie, prosi o całusa, woła, że jest głodny itd. Do kompletu dołączona jest malutka plastikowa butelka, którą można podawać, np. kiedy Spike woła, że to pora na przekąskę. Butelka łatwo wchodzi do buzi, Maluch nie ma z tym problemu. Nie ma w tej butelce nic szczególnego, bo jest to oczywiście picie "na niby".

Głowę smoka czyści się całkiem dobrze. Mój Maluch ma zapędy do rysowania kredkami po zabawkach, więc sprawdzałam już kilka razy, jak kredka schodzi. Działa na baterie, które sporo wytrzymują. Tak, jak pisze producent, zabawka uczy dziecko opiekuńczości. Maluch szybko reaguje na wszelkie prośby smoka.  

Spike jest średniej wielkości. Ma około 20 cm wysokości. 

I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie istotny dla mnie feler tej zabawki. Otóż Spike jest wykonany w taki sposób, że nie da się go posadzić na dłużej, niż chwilę. Po prostu niemal od razu się przewraca. Irytuje mnie to strasznie, bo w czasie zabawy smok nie siedzi, tylko albo jest na rękach moich lub Malucha, albo leży. Przy dłuższej zabawie zaczyna to przeszkadzać. Słyszałam, że to nie tylko u nas jest ten problem, więc przypuszczam, że tak ta zabawka jest po prostu skonstruowana. Dla mnie jest to na tyle drażniące, że gdybym o tym wiedziała wcześniej, nie kupiłabym tej zabawki.

Według producenta zabawka przeznaczona jest dla dzieci od 3 roku życia. Moim zdaniem mogą się nią bawić również młodsze dzieci. Nie ma elementów niebezpiecznych.

Smoka kupiłam na allegro za niecałe 76 zł. Można go kupić również m.in. tu KLIK.







środa, 17 kwietnia 2013

Ciąg dalszy nastąpił.

Całkiem niedawno pokazywałam Wam świetną książkę o pojazdach KLIK. Bardzo się Wam spodobała. Tak jak obiecałam, dzisiaj pokażę Wam kolejną książkę z tej serii.

"Mój pierwszy alfabet" Elżbieta Wasiuczyńska, Wydawnictwo Egmont. Książka zdobyła nagrodę główną w konkursie Książka Roku 2009, nagroda dla ilustratora polskiej sekcji iBbY.

Podobnie, jak księga o pojazdach, alfabet ma sztywne strony i zaokrąglone rogi. Książka jest duża, ma około 30 cm wysokości i 23 cm szerokości. Ilustracje są bardzo kolorowe, w formie zdjęć wyszywanych obrazków. Nie sposób tej książki nie polubić! Nie zawiera wierszyków, mamy tu same słowa.

Mój ulubiony obrazek jest przy literze E, możecie go zobaczyć poniżej na zdjęciu. Maluch najbardziej upodobał sobie literę S. Książka jest bardzo pomocna przy nauce liter, bo dziecko chętniej stara się zapamiętać to, co mu się podoba. 

Przy każdej literze dziecko poznaje po kilka wyrazów. Książka jest również świetnym dodatkiem przy nauce kolorów. Zapewni rozrywkę zarówno młodszym, jak i nieco starszym dzieciom. Kilka ilustracji to ukryte zgadywanki. Dziecko samo może wyszukać dodatkowe słowa na daną literę.

Szykuję się do zakupu ostatniej książki z serii, "Mojego pierwszego atlasu świata".

Książkę kupiłam w Empiku za niecałe 23 zł. Można ją kupić trochę taniej również m.in. tu KLIK.














poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Parujemy.

Od jakiegoś czasu Malucha fascynuje wszelkiego rodzaju "parowanie". Chodzi o układanie, dopasowywanie do siebie podobnych obrazków. W takich zabawach świetnie sprawdzają się gry typu memo. Mamy ich kilka. Jedne zachwycają nas bardziej, inne mniej. Jedne są solidnie wykonane, inne niezbyt dopracowane. Docelowo na blogu pojawią się wszystkie. Dzisiaj pokażę Wam nasze ulubione.

"Memino. Przeciwieństwa" firmy Granna, to rewelacyjna gra z serii Moje pierwsze gry. Na pudełku widnieje informacja, że gra otrzymała wyróżnienie w X edycji konkursu Świat przyjazny dziecku, zorganizowanym przez Komitet Ochrony Praw Dziecka. Z tej serii dostępne są również Puzzle ze zwierzętami, Memo o zabawkach, Domino z kolorami, Lotto i Puzlino. Gra zachwyciła nas na tyle, że skompletuję Maluchowi całą serię.

Poszczególne tabliczki wykonane są z grubej tektury. Mają zaokrąglone rogi, co jest dla mnie bardzo ważne, ponieważ mamy również Memo, które ma tak ostre rogi, że pewnego dnia Maluch się nimi podrapał. Każdy z obrazków ma rozmiar 7 cm x 7 cm. Jest to idealna, gdyż nie są ani za małe, ani za duże. 

W pudełku znajduje się 12 par, czyli łącznie mamy 24 kartoniki. Obrazki są moim zdaniem wyjątkowo fajne. Gra polega na dobieraniu obrazków, przedstawiających różne przeciwieństwa. Moja ulubiona para to myszka z dużym i małym kawałkiem sera. Jest również m.in. biały i czarny kot, mały i duży pies, czyste i brudne kalosze, puste gniazdo i z ptakami. Dzięki grze Maluch nie tylko uczy się przeciwieństw, ale również poznaje kolory i zwierzęta. Przeznaczona jest dla dzieci od 2 do 4 lat, ale moim zdaniem mogą się nią bawić również młodsze dzieci. 

Grę kupiłam w Rossmannie za niecałe 25 zł. Można ją kupić również m.in. tu KLIK.










sobota, 13 kwietnia 2013

Kręć, kręć.

Klocki Lego Duplo na pewno wszyscy znacie. Prędzej, czy później również o nich napiszę. Ale Lego to nie tylko klocki. W swojej ofercie mają również książki dla dzieci.

Jedną z nich jest książka "Lego Duplo. Zakręcone zgadywanki", wydawnictwo Ameet.

Książka ma sztywne strony i zaokrąglone rogi. Jej ilustracje są bardzo kolorowe, a przedstawione na nich ludziki i zwierzęta występują również w różnych zestawach klocków. Głównym atutem tej książki są obrotowe koła na każdej ze stron. Maluch uwielbia tego typu dodatki przy książkach. Kręci kółkami, dobierając odpowiedni obrazek do danej ilustracji. Kółka są solidnie wykonane i sztywne, więc książka nadaje się dla małych niszczycieli.

Tekst książki jest rymowany, co na pewno spodoba się wielu maluchom. Wierszyki są krótkie, łatwe do zapamiętania, co z kolei może spodobać się nieco starszym dzieciom. Mogą one również dobrać odpowiedni obrazek do danego wierszyka. Przykładowo mogą wybrać obrazek, który będzie pasował do tekstu" Ma grzywę, kopyta, jego mama to klacz. Na zielonej łące bardzo lubi się paść".

Wydawca zaznacza, że książka przeznaczona jest dla dzieci od 3 roku życia, ale moim zdaniem spodoba się również dużo młodszym dzieciom.

Kupiłam ją w Rossmannie za niecałe 20 zł. Można ją kupić również m.in. tu KLIK.














Łączna liczba wyświetleń bloga

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...