Była kiedyś taka reklama, jak w tytule. Być może nadal jest, nie wiem, bo od dłuższego czasu jedynym kanałem w tv jaki oglądam jest Mini Mini+. Czasem, jak mam więcej szczęścia, to załapię się na wiadomości na TVN24.
Ale nie o telewizji dzisiaj będzie, a o bardzo fajnym, małym samochodzie. Samochód Disney z Myszką Miki firmy Clementoni, tej samej, której mamy koszykówkę, o której pisałam tu KLIK.
Jest to bardzo kolorowa, lekka i solidnie wykonana zabawka. Ma około 6 cm długości i szerokości. Mamy ją od kilkunastu tygodni i nic się nie psuje. Jest to samochód działający na zasadzie naciśnij i jedź. Wciskając "czubek" pojazdu, od razu rusza do przodu. Jest szybki, a jak się nim bawimy, to od razu przychodzi mi na myśl hasło "No to sru". Dlaczego, nie wiem. Tak po prostu jest :)
Samochodzik nie ma napędu, więc można jeździć nim normalnie, szorując na kolanach. Często jednak korzystamy z funkcji naciskania, robiąc różne tory przeszkód i slalomy. Ostatnio naszym hitem jest wjazd do garażu. Wykorzystujemy do tego największe z klocków, o których pisałam tu KLIK. Stawiamy je bokiem, tworząc w ten sposób szeregowe garaże. Maluch uwielbia tę zabawę. Ja zresztą też.
Samochód kupiłam w promocyjnej cenie w Biedronce za 12 zł. Były do wyboru różne, m.in. z psem Pluto i Kaczorem Donaldem. Próbowałam je znaleźć w internecie, bo chciałam dokupić kolejne, ale niestety nigdzie ich nie znalazłam.