Ach te pieski. Maluch gdyby mógł, to znosiłby do domu wszystkie napotkane na ulicy.
Psa w najbliższej przyszłości u nas nie będzie, więc musi zadowolić się maskotkami. Jedną z nich jest Rastajamnior.
Nie szczeka, nie piszczy, nie świeci, nie gra, ale jest ekstra. I każdy kto do nas przychodzi się nim zachwyca. Pies jest ręcznie wykonany na szydełku z kolorowej włóczki. Ma 30 cm długości.
Wykonany jest bardzo solidnie. Oczy ma doklejane. Jest dość miękki, ale nie jest to taka klasyczna maskotka. Maluch jeździ nim jak samochodem :) I codziennie karmi go swoją łyżeczką.
Kupiłam go na allegro za 40 zł u tego sprzedającego KLIK.