Problem wózkowy mamy niemal taki sam, jak samochodowy. Maluch zdecydowanie woli spacer na moim ręku, ewentualnie na swoich nogach. Ta ostatnia wersja najmniej mi odpowiada, dlatego wciąż poszukuję zabawek, które przyciągnęłyby Malucha do wózka.
Na jednym ze spacerów, (kiedy Maluch zadowolony siedział na moich rękach, a wózek pchałam do przodu brzuchem) zahaczyliśmy o osiedlowy sklep z zabawkami. Musiałam kupić coś, co da się przyczepić do wózka i zainteresuje Malucha chociaż na chwilę.
W oczy od razu wpadł mi policyjny radiowóz. Niestety nie ma żadnych oznaczeń i metek, więc nie wiem, jaka firma go stworzyła. Radiowóz jest miękki i lekki. Wykonany jest z tworzywa skóropodobnego, które jest na tyle wytrzymałe, że pomimo używania od kilku miesięcy, nic się nie porwało.
Maluchowi też spodobał się od razu. Bez problemu dał się wsadzić do wózka. Pojazd ma z tyłu wystający zderzak, za który można go przymocować do ramy wózka (wystarczy kawałek sznurka i z głowy). Ma trochę śmieszne koła, takie pokraczne, co widać najbardziej, jak się samochód odwraca.
Maluch bawi się samochodem nie tylko w czasie spacerów, ale także w domu. Pomimo tego, że koła ma jedynie narysowane, zasuwa nim po całym mieszkaniu. Dźwięków żadnych nie wydaje (poza paszczowymi eoeo), jest to taka typowa maskotka, tylko nie z pluszu, a z czegoś w dotyku przypominającego skórę. Myślę, że nadaje się nawet dla niemowlaków.
Radiowóz kupiłam za 15 zł. Nie znalazłam go nigdzie w internecie, ale jeśli wpadnie gdzieś Wam w oko, to polecam.