Nie przegap kolejnych wpisów

czwartek, 22 listopada 2012

Nie każdy kto gra w karty, ma łeb obdarty.

Chyba nie ma osoby, która nie wie, co to karty do gry w Piotrusia. Mój Maluch je uwielbia. Kompletów mamy kilka.

Najbardziej lubimy z kucykami pony. Nie wiem dlaczego, ale Maluch śmieje się jak szalony, kiedy wymieniam mu nazwy poszczególnych kucyków (może bawi go mój angielski :D).

Karty mają u nas wiele zastosowań:
- oglądamy ich obrazki, 
- omawiamy je, 
- układamy w pary, 
- budujemy domki (parterowe i piętrowe), 
- robimy szereg domków do przewracania (jak domino), 
- rozkładamy karty (jak do pokera) i losujemy, 
- odwracamy karty tyłem i przekładamy je do przodu,
- wozimy je w pociągu,
- wkładamy do pudełka z klockami,
- robimy z nich zakładki do książek,
- wkładamy tacie do butów
- rzucamy nimi do góry itd.

Trzymamy je wszystkie razem. Niektóre z nich są już dość mocno pogniecione, bo używamy je bardzo często. 

Wzorów do wyboru są setki. Karty są tanie (kosztują zwykle koło 3-4 zł), można je kupić w każdym kiosku. Zapewniają zabawę na dłuższy czas i wciąż można wymyślać kolejne.

Na zdjęciu poniżej część naszych kart.

 





Łączna liczba wyświetleń bloga

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...