Nie przegap kolejnych wpisów

sobota, 17 listopada 2012

Wąsaty.

Jakieś pół roku temu odwiedzili nas znajomi. Jak to zwykle bywa, Maluchowi trafiła się nowa zabawka. Duże ryzyko znajomi podjęli, bo zabawek mamy naprawdę sporo i było duże prawdopodobieństwo, że przyniosą powtórkę. Ale widocznie mają nosa do zabawek, bo dubla nie było. 

Grająca lokomotywa firmy Smily Play, to zabawka tej samej firmy, co nasza duża lokomotywa, o której pisałam tu KLIK.

Od razu rzucił mi się w oczy bujny wąs pana maszynisty. Maluch na wąsy nie zwrócił szczególnej uwagi (w zasadzie tylko rzucił okiem w ich kierunku) i od razu skupił się na przyciskach, których jest tam całkiem sporo, jak na taką zabawkę.

Nie było na co czekać, trzeba było prezent z pudełka wyciągnąć. Jak się okazało, nie było to wcale takie łatwe. Nie rozumiem i pewnie nigdy nie zrozumiem powodu, dla którego dość często przyczepiają zabawki do opakowania śrubkami. Za cholerę wyjąć tego normalnie nie można, człowiek się musi namęczyć, żeby zabawkę z pudełka wydobyć. Nie cierpię tego. Nie znoszę. I na usta cisną mi się jeszcze inne, bardziej dosadne słowa.

Kiedy w końcu udało mi się lokomotywę z pudełka uwolnić, mój koszmar dopiero się zaczął. Okazało się, że każdy z kuszących Malucha guzików, ma równie kuszącą dla niego melodię. Zwykle takie zabawki Malucha mi nie przeszkadzają, ale te dźwięki są dla mnie wyjątkowo irytujące. Nie wiem dlaczego, bo melodie same w sobie nie są złe, ale dość głośne i nie można ich wyłączyć. Być może jest tam jakiś wyłącznik lub chociaż regulacja głośności, ale ja tego nie widzę, a w desperacji przyglądałam się już kilka razy.

Są tam za to uwielbiane przez mojego Malucha odgłosy zwierząt (koń, kaczka i najczęściej uruchamiany pies) i kilka innych podnoszących mi ciśnienie guzików. Jest też wałek, który na skutek jego przesuwania, też wywołuje melodie.

Lokomotywa jest solidnie wykonana, kolorowa i ma przydatną rączkę do przenoszenia. Można się nią bawić pionowo i poziomo. Ma częściowo ruchome koła, ale po podłodze nie pojedzie. Zabawka zawładnęła sercem Malucha od początku, dlatego cierpliwie znoszę wszystko, co serwuje.

Wąsaty maszynista kosztuje około 25 zł i można go kupić m.in. tu KLIK.









Łączna liczba wyświetleń bloga

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...